15-02-2020, 16:00
0
(15-02-2020, 13:59)jury napisał(a): Z mojego punktu widzenia linux to przede wszystkim pełnoprawna wolność. W tym systemie można praktycznie wszystko. Chcesz innego planistę to zmieniasz, nie podoba ci się manager logowania, buch, montujesz innego, jakieś jądro trochę kuleje z moją kartą xyz, no to instaluję nowe. Nie mówiąc już o takich freakach, co jak im coś tam gdzieś się nie podoba, to zmieniają w kodzie, kompilują i mają po swojemu
No tylko czy te problemy, które wymieniłeś dotyczą windowsa? Tam nie ma problemów ze sterami/firmware do grafy czy wifi, nie ma po co wymieniać menadżera logowania i skakać między nimi bo jest jeden w pełni wspierany i działający zaje-biście. Parę tygodni temu w KDE był taki śmieszny bug w blokadzie ekranu, że mysz i klawiatura nie działała po zablokowaniu ekranu, w sensie można było jedynie zmienić na TTY i killnąć blokadę, żeby wbić do systemu. A sched'y? Ich raz że jest kilka, a dwa one są przeznaczone do konkretnych typów zadań, i chyba najważniejsze, na desktopie/laptopie przeciętny user nie zauważy praktycznie żadnej różnicy, nieważne z którego by korzystał. Zmiany w kodzie? Przeciętny człowiek, który używa Debiana nie potrafi zbudować paczki .deb, nie mówiąc już o poprawianiu kodu. Ale nawet jeśli już ktoś się bawi, to w windows też się kodem możesz bawić. A jeśli mówisz o zmianie kodu rdzennych appek/bibliotek systemowych, np. libgnome czy libc, to ja naprawdę chciałbym zobaczyć jak ci to wychodzi, bo jeśli chodzi o pojedyncze programiki, które można sobie dograć do systemu, to jasne ale przecie nikt ci nie zabrania korzystać na win z programów o otwartych źródłach. Wiec wypadałoby zadać pytanie ile faktycznie razy edytowałeś źródła jakiegoś środowiska graficznego.