0
Pytanie być może głupie i z oczywistą odpowiedzią, proszę nie bić :-)
Standardowe iptables blokuje po IP lub po portach.
Ale czy na Linuksa jest jakiś odpowiednik tego, co robi część windowsowych firewalli (tych z firm trzecich, nie tego wbudowanego), czyli coś, co działałoby w tle i:
- informowało w przypadku, gdy jakiś program próbuje łączyć się z internetem,
- nie przepuszczało tego połączenia do momentu akceptacji
- miało oddzielone funkcje dla przepuszczenia jednorazowego lub zapamiętania danego programu (z możliwością późniejszej zmiany decyzji).
- z interfejsem graficznym.
Standardowe iptables blokuje po IP lub po portach.
Ale czy na Linuksa jest jakiś odpowiednik tego, co robi część windowsowych firewalli (tych z firm trzecich, nie tego wbudowanego), czyli coś, co działałoby w tle i:
- informowało w przypadku, gdy jakiś program próbuje łączyć się z internetem,
- nie przepuszczało tego połączenia do momentu akceptacji
- miało oddzielone funkcje dla przepuszczenia jednorazowego lub zapamiętania danego programu (z możliwością późniejszej zmiany decyzji).
- z interfejsem graficznym.