16-12-2020, 15:59
0
Cześć Wam.
Człowiek przyspał i nie zadręczał się miejscem na katalogu głównym. Cyk więc, kolejna aktualizacja. Cyk, komunikat o braku miejsca.
Próbuję zareagować z apt-get autoremove ale terminal już przestaje kontaktować, efektem cały system.
Twardy reset. Po nim kropeczki linuksowe i migający czarny ekran na przemian z logiem Nvidii. Starsze jąderka nic nie zmieniają, na recovery z roota robię... 11gb miejsca, lol (bez zmian), usuwam sterowniki grafiki (nic nie daje). Coś tam jeszcze próbowałem, ale szybko ogarnęła mnie rozpacz.
Udało się odpalić live usb i zgrać częściowo dane. Częściowo, bo niektórych nie czyta, albo raz czyta, a raz nie (a jest tego sporo, proces trwa).
Domyślam się, że problem nie jest specjalnie wyjątkowy, ale z uwagi na okoliczności towarzyszące - totalnie nie mam do tego głowy.
Zwracam się więc do Was o pomoc.
Czy jest to w miarę łatwo odratować, czy to ten przypadek, że nie ma co zbierać.
Linux Mint Mate 19.1
Człowiek przyspał i nie zadręczał się miejscem na katalogu głównym. Cyk więc, kolejna aktualizacja. Cyk, komunikat o braku miejsca.
Próbuję zareagować z apt-get autoremove ale terminal już przestaje kontaktować, efektem cały system.
Twardy reset. Po nim kropeczki linuksowe i migający czarny ekran na przemian z logiem Nvidii. Starsze jąderka nic nie zmieniają, na recovery z roota robię... 11gb miejsca, lol (bez zmian), usuwam sterowniki grafiki (nic nie daje). Coś tam jeszcze próbowałem, ale szybko ogarnęła mnie rozpacz.
Udało się odpalić live usb i zgrać częściowo dane. Częściowo, bo niektórych nie czyta, albo raz czyta, a raz nie (a jest tego sporo, proces trwa).
Domyślam się, że problem nie jest specjalnie wyjątkowy, ale z uwagi na okoliczności towarzyszące - totalnie nie mam do tego głowy.
Zwracam się więc do Was o pomoc.
Czy jest to w miarę łatwo odratować, czy to ten przypadek, że nie ma co zbierać.
Linux Mint Mate 19.1