Słabo z tym opisem problemu.
Spróbuję napisać prościej.
Jeśli dosbox twierdzi, że dany folder nie istnieje to może po prostu ma rację?
Krótki test i przy okazji przykład jak należy opisać swój problem, aby inni nie domyślali się co autor/autorka miał/miała na myśli.
Robię sobie w katalogu domowym folder pod dysk c: dosboxa wpisując w terminal:
mkdir ~/dosbox
Uruchamiam dosbox (przykładowo z terminala wpisując
dosbox) i otwartym okienku dosboxa montuję dysk polecniem:
mount c ~/dosbox
Dosbox zgłasza, że
Drive C is mounted as local directory /home/user/dosbox/
Czyli wszystko przebiegło prawidłowo.
Koniec opisu.
Dosboxa odinstaluj z opcją purge.
Jeśli dosbox po usunięciu nadal działał to tak to już jest z programami, że jeśli nie zamkniesz, w tym przypadku, okienka dosbox przed jego deinstalacją to będzie sobie dalej działać, choć pliki uruchomieniowe nie będą już dostępne.
Dopiero kolejna próba uruchomienia dosbox nie będzie możliwa.