gy1
Gość
Miernik podziękowań 0%
0 (04-10-2019, 17:05)sig napisał(a): (04-10-2019, 10:09)gy1 napisał(a): Czyli jesli pendrive zostanie zainfekowany na Windowsie, to gdy wgram takie zainfekowane pliki na Linuxa, to Linux nie zostanie zainfekowany, ale Jeśli wyśle mailem (korzystajac z Linuxa) komuś taki zainfekowany plik, to odbiorca (mający Windowsa) może zostac zainfekowany, tak? Owszem, akurat to jest możliwe, o ile tego wirusa nie wykryje i nie usunie albo twój serwer pocztowy albo odbiorcy.
Ale taki wirus pochodzący z Windowsa nie jest w stanie zainfekować też Linuxa Mint?
Liczba postów: 2 530
Liczba wątków: 24
Dołączył: Jan 2019
Reputacja:
System: 21.3 Virginia
Środowisko graficzne: Cinnamon
Architektura CPU: 64bit
Miernik podziękowań 24%
0 Lekarza też tak dopytujesz, czy jakiś lek naprawdę działa?
Poczytaj na forach linuksowych, czy ktoś pyta jak poradzić sobie z wirusami... jak znajdziesz, podrzuć linka. Też jesteśmy ciekawi
Liczba postów: 40
Liczba wątków: 2
Dołączył: Feb 2019
Reputacja:
Miernik podziękowań 0%
0 (04-10-2019, 21:27)gy1 napisał(a): Ale taki wirus pochodzący z Windowsa nie jest w stanie zainfekować też Linuxa Mint? Oczywiście że nie jest w stanie, program musi być dostosowany do systemu na którym jest uruchamiany. Wirusy nie są tu żadnym wyjątkiem.
Y-me369
Gość
Miernik podziękowań 0%
0 (04-10-2019, 21:27)gy1 napisał(a): Ale taki wirus pochodzący z Windowsa nie jest w stanie zainfekować też Linuxa Mint?
Wiesz ziom. Stary byku jestem ale nigdy nie słyszałem o wirusie wieloplatformowym Linux i Windows to są dwie zupełnie inne platformy rządzące się innymi prawami. Inne kodowanie ect. Dlatego np. jest problem z grami bo są w większości robione pod Windowsa i Linux "nie rozumie" ich kodu. Potrzebna albo specjalna edycja dla Linuxa albo Wine, który jest takim jakby osobnym środowiskiem poświęconym odpalaniu apek z Windowsa.
Możesz też wykonać prosty test - przekopiuj komendy z wiersza poleceń Windowsa do terminala Linuxa i daj znać czy, któraś zadziała xD
Owszem, niektóre są niemal identyczne, ale nieznacznie różnią się zapisem, więc właściwie Linux nic z tego nie zrozumie. Ponadto masz ochronę roota hasłem i nie możesz wprowadzić żadnych kluczowych zmian w systemie bez wklepania hasła roota. Nie da się właściwie obejść tego zdalnie, a przynajmniej nie jest to łatwe jak w przypadku Windowsa, gdzie wystarczy potwierdzenie w menu kontekstowym, żeby uruchomić jako administrator. Można by więc powiedzieć, że Linux jest chroniony przed syfem z Windowsa u samego swego fundamentu. Dlatego jednego dnia na uczelni kiedy mieliśmy problem z jakimś szalejącym wirusem, który usuwał wszystko z pendrivów udostępniłem swojego lapka z Mintem, zdaje się, że na tamten czas to chyba był 18.2 xfce bo miałem słabszego kompa i wszystko odczytaliśmy prawidłowo i nie było problemów Tak Linux na jednej z polskich uczelni uratował kilka prezentacji
Liczba postów: 4 206
Liczba wątków: 76
Dołączył: Dec 2018
Reputacja:
System: Inny
Środowisko graficzne: Xfce
Architektura CPU: 64bit
Inny System: Debian testing/sid
Miernik podziękowań 39%
0 (05-10-2019, 13:05)Y-me369 napisał(a): (04-10-2019, 21:27)gy1 napisał(a): Ale taki wirus pochodzący z Windowsa nie jest w stanie zainfekować też Linuxa Mint?
Wiesz ziom. Stary byku jestem ale nigdy nie słyszałem o wirusie wieloplatformowym A ja owszem, był to, jeśli dobrze pamiętam wirus napisany w java, która jak wiemy jest wieloplatformowa.
(05-10-2019, 13:05)Y-me369 napisał(a): Możesz też wykonać prosty test - przekopiuj komendy z wiersza poleceń Windowsa do terminala Linuxa i daj znać czy, któraś zadziała xD No wirusy to nie bardzo się pisze w CLI
(05-10-2019, 13:05)Y-me369 napisał(a): Owszem, niektóre są niemal identyczne, ale nieznacznie różnią się zapisem, więc właściwie Linux nic z tego nie zrozumie. Ponadto masz ochronę roota hasłem i nie możesz wprowadzić żadnych kluczowych zmian w systemie bez wklepania hasła roota. Nie da się właściwie obejść tego zdalnie, a przynajmniej nie jest to łatwe jak w przypadku Windowsa, gdzie wystarczy potwierdzenie w menu kontekstowym, żeby uruchomić jako administrator. Można by więc powiedzieć, że Linux jest chroniony przed syfem z Windowsa u samego swego fundamentu. Dlatego jednego dnia na uczelni kiedy mieliśmy problem z jakimś szalejącym wirusem, który usuwał wszystko z pendrivów udostępniłem swojego lapka z Mintem, zdaje się, że na tamten czas to chyba był 18.2 xfce bo miałem słabszego kompa i wszystko odczytaliśmy prawidłowo i nie było problemów Tak Linux na jednej z polskich uczelni uratował kilka prezentacji
Ja przyjmuję, że niema powodów do obaw w omawianym przypadku.
Aktualizacja systemu, to podstawa, bo takie aktualizacje m.in. łatają luki odkryte w bezpieczeństwie systemu, które dosyć często są znajdowane w różnych jego obszarach i mogłyby być wykorzystane przez atakującego czy wirus.
Temat wirusów to jest dosyć złożona sprawa, ogólnie temat rzeka.
gy1
Gość
Miernik podziękowań 0%
05-10-2019, 20:58
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 05-10-2019, 21:19 przez yahoob3.)
0 Cytat:Aktualizacja systemu, to podstawa, bo takie aktualizacje m.in. łatają luki odkryte w bezpieczeństwie systemu, które dosyć często są znajdowane w różnych jego obszarach i mogłyby być wykorzystane przez atakującego czy wirus.
Mówisz o Linuxie?
A jak w Mincie można ustawić aby pytał mnie czy "zainstalować aktualizacje teraz"? (aby nie restartował ani nie spowalniał mi laptopa gdy akurat bede robic coś ważnego)
Liczba postów: 74
Liczba wątków: 9
Dołączył: Feb 2019
Reputacja:
System: 19.3 Tricia
Środowisko graficzne: Cinnamon
Architektura CPU: 64bit
Miernik podziękowań 1%
1 Nie musisz, sam decydujesz kiedy i które chcesz zainstalować aktualizację, koło zegarka w prawym dolnym rogu jest ikonka informacyjna jak ją klikniesz to masz okno z listą dostępnych aktualizacji.
Y-me369
Gość
Miernik podziękowań 0%
0 Dokładnie, Linux bez pozwolenia nie rozpoczyna żadnej aktualizacji Przy pierwszym uruchomieniu menadżera aktualizacji masz też możliwość wybrania sobie rodzaju aktualizacji tzn. jak jesteś bardziej zaawansowanym użytkownikiem to możesz sobie zażyć by system pakował wszystko jak leci włącznie ze wstępnymi (eksperymentalnymi) wersjami oprogramowania albo ustawić opcję instalacji jedynie pewnych aktualizacji, które już zostały przetestowane, ogólnie chyba 3 opcje są. Najbardziej optymalną dla laika jest chyba ta, którą proponuje sam system bo instaluje się to co najważniejsze bez obawy, że coś nawali.
Liczba postów: 656
Liczba wątków: 21
Dołączył: Feb 2019
Reputacja:
Miernik podziękowań 13%
Liczba postów: 4 206
Liczba wątków: 76
Dołączył: Dec 2018
Reputacja:
System: Inny
Środowisko graficzne: Xfce
Architektura CPU: 64bit
Inny System: Debian testing/sid
Miernik podziękowań 39%
0 (05-10-2019, 20:58)gy1 napisał(a): Cytat:Aktualizacja systemu, to podstawa, bo takie aktualizacje m.in. łatają luki odkryte w bezpieczeństwie systemu, które dosyć często są znajdowane w różnych jego obszarach i mogłyby być wykorzystane przez atakującego czy wirus.
Mówisz o Linuxie? Mówię o systemie operacyjnym.
Nie ważne czy to Linux czy Windows, to warto aktualizować (choć słyszę, że użytkownicy "10-ki", aktualizacji mają już serdecznie dość).
|