12-09-2024, 11:13
0
Witam wszystkich serdecznie.
Jestem tu nowy, chociaż obserwuje forum od dawna. Jednak postanowiłem dokonać rejestracji z uwagi na fakt, że jestem zmuszony prosić o pomoc bardziej doświadczonych Kolegów (bądź Koleżanek).
Linuxa używam od dawna, jako podstawowy system, z Windowsa zrezygnowałem lata temu. Podstawy nie są mi obce, jednak nie jestem expertem ponieważ nigdy problemów z Linux-em nie miałem . Jakiś rok temu przesiadłem się z Ubuntu na Mint-a z nakładką Cinnamon, bo najbardziej mi pasuje.
Do rzeczy.
Mam dwa dyski, główny SSD 1 TB oraz dodatkowy HDD 4TB HGST. Oba szyfrowane Luks-em.
Wszystko długo działało znakomicie, żadnych problemów. Nagle z niewiadomych przyczyn coś stało się z HDD. Okazało się najpierw że nie mogę go odszyfrować mimo prawidłowego hasła, po kilku resetach i próbach w końcu zaskoczył ale.. tylko do odczytu. Nie sposób zmienić uprawnień, nie sposób nic na nim zapisać. Na szczęście skoro można odczytać skopiowałem wszystko co na nim było na dyski zapasowe.
Próbowałem wkleić zrzuty z GSmart Control, niestety wtyczka imgur mi nie działa a nie mam pojęcia jakie komendy wpisać w terminalu żeby wyświetlić stan dysku żeby wkleić wynik w cytacie. Według GSmart Control na dysku zasadniczo nie ma błędnych sektorów ani oczekujących na relokację czy coś w tym stylu. Według mnie struktura zniszczona nie jest. Natomiast dysk sypie błędami CRC "interface CRC error, command aborted" i tutaj już moja wiedza się kończy, co prawda ja mam świadomość że w internecie jest dużo porad, opisów, jednak sporo jest w języku angielskim, jak się go słabo zna to korzystanie z tłumacza jest wiadomo jakie...
Moje pytanie do Szanownego Grona - czy ten dysk już się nie nadaje do użytku? Czy wyczyszczenie tablicy partycji, sformatowanie go od nowa ma sens? Pytam bo nie wiem z czym wiążą się tego rodzaju błędy. Bardzo z góry dziękuję za pomoc i przepraszam jeśli pytanie jest głupie ale nie każdy jest wszechwiedzący a błądzić jest rzeczą ludzką.
Jestem tu nowy, chociaż obserwuje forum od dawna. Jednak postanowiłem dokonać rejestracji z uwagi na fakt, że jestem zmuszony prosić o pomoc bardziej doświadczonych Kolegów (bądź Koleżanek).
Linuxa używam od dawna, jako podstawowy system, z Windowsa zrezygnowałem lata temu. Podstawy nie są mi obce, jednak nie jestem expertem ponieważ nigdy problemów z Linux-em nie miałem . Jakiś rok temu przesiadłem się z Ubuntu na Mint-a z nakładką Cinnamon, bo najbardziej mi pasuje.
Do rzeczy.
Mam dwa dyski, główny SSD 1 TB oraz dodatkowy HDD 4TB HGST. Oba szyfrowane Luks-em.
Wszystko długo działało znakomicie, żadnych problemów. Nagle z niewiadomych przyczyn coś stało się z HDD. Okazało się najpierw że nie mogę go odszyfrować mimo prawidłowego hasła, po kilku resetach i próbach w końcu zaskoczył ale.. tylko do odczytu. Nie sposób zmienić uprawnień, nie sposób nic na nim zapisać. Na szczęście skoro można odczytać skopiowałem wszystko co na nim było na dyski zapasowe.
Próbowałem wkleić zrzuty z GSmart Control, niestety wtyczka imgur mi nie działa a nie mam pojęcia jakie komendy wpisać w terminalu żeby wyświetlić stan dysku żeby wkleić wynik w cytacie. Według GSmart Control na dysku zasadniczo nie ma błędnych sektorów ani oczekujących na relokację czy coś w tym stylu. Według mnie struktura zniszczona nie jest. Natomiast dysk sypie błędami CRC "interface CRC error, command aborted" i tutaj już moja wiedza się kończy, co prawda ja mam świadomość że w internecie jest dużo porad, opisów, jednak sporo jest w języku angielskim, jak się go słabo zna to korzystanie z tłumacza jest wiadomo jakie...
Moje pytanie do Szanownego Grona - czy ten dysk już się nie nadaje do użytku? Czy wyczyszczenie tablicy partycji, sformatowanie go od nowa ma sens? Pytam bo nie wiem z czym wiążą się tego rodzaju błędy. Bardzo z góry dziękuję za pomoc i przepraszam jeśli pytanie jest głupie ale nie każdy jest wszechwiedzący a błądzić jest rzeczą ludzką.