24-10-2024, 22:18
1
Moje podejście do oprogramowania jest takie. Najpierw zadanie, czyli CO, chcę "zrobić na komputerze". Potem metoda i środki, czyli JAK? W większości przypadków oprogramowanie dostarczane w repozytoriach jest aż naddto wystarczające do osiągnięcia pożądanego skutu. Jeśli nie ma czegoś, co pozwala mi zrealizować zamiar, to szukam. Wyjątek robię dla Libreoffice. Ponoć z każdą nową wersją poprawia się zgodność z formatami MS Office. Więc dobrze mieć najnowszy pakiet LO. Co do reszty, jest olbrzymi wybór zamienników. Z zastrzeżeniem, że mówimy o domowym, osobistym desktopie. Bywa, że trzeba użyć alikacji na Windows, to korzystam. Dizsiaj jest też dużo aplikacji webowych, których obsługa na Linuksie jest bardzo bezproblemowa.
To też jest wartość, że dostaje się kompletne środowisko pracy. Instaluje się system i jest wszystko, czego tak naprawdę potrzebuje zwykły użytkownik PC, bo po to chyba został stworzony Mint. Dlatego umieszczone w repozytoriach aplikacje mają stosunkowo niewielki rozmiar, w odróżnieniu tych z flatpack'a. To gwarantuje też spójność i stabilność cełego środowiska. Linux może - bez przesady - lata pracować bez przerwy i poważnej awarii. Oczywiście pod warunkiem, że się w nim nie robi rzeczy, których się nie rozumie albo nie eksperymentuje z niesprawdzonymi modyfikacjami.
Cytat:Systemy unix mają taką przewagę że dostarczają współdzielonego biblioteki, żeby każdy program w systemie korzystać z tych samych wersji.
To też jest wartość, że dostaje się kompletne środowisko pracy. Instaluje się system i jest wszystko, czego tak naprawdę potrzebuje zwykły użytkownik PC, bo po to chyba został stworzony Mint. Dlatego umieszczone w repozytoriach aplikacje mają stosunkowo niewielki rozmiar, w odróżnieniu tych z flatpack'a. To gwarantuje też spójność i stabilność cełego środowiska. Linux może - bez przesady - lata pracować bez przerwy i poważnej awarii. Oczywiście pod warunkiem, że się w nim nie robi rzeczy, których się nie rozumie albo nie eksperymentuje z niesprawdzonymi modyfikacjami.