14-12-2024, 10:50
0
Osobiście wolałbym, żeby Linux rozwijał się znacznie wolniej, dzięki czemu byłby bardziej stabilny, lepiej współpracował ze sterownikami, a wszystkie programy działały prawidłowo. Dla mnie nie Mint ale głównie Ubuntu, które goni za rozwojem wypuszczając tzw. stabilne wersje jako buble, jest głównym powodem problemów. Niewłaściwie wyświetlany ekran, znikający dźwięk, nie działające prawidłowo programy, niewłaściwa aktualizacja systemu do nowej wersji. Poganiają Debiana, żeby się szybciej rozwijał, a zwykłych użytkowników, którzy używają głównie starszego sprzętu mają gdzieś.
Polityka Microsoftu związana z Windowsem 11 jest bardzo sprzyjająca dla rozwoju Linuxa na PC, ale musi być tworzony stabilny system, w którym wszystko działa, a tak nie jest. Do tego ta wojenka z Flaptakiem, wciskanie Snapa, olewanie deba itp.
Wybujałe ego twórców dystrybucji i wielu adminów forów nie sprzyja prawidłowemu rozwojowi Linuksa, który nie polega na tworzeniu ciągle nowszych systemów i mędrkowaniu ale na popularności wśród użytkowników, która nadal jest znikoma.
Polityka Microsoftu związana z Windowsem 11 jest bardzo sprzyjająca dla rozwoju Linuxa na PC, ale musi być tworzony stabilny system, w którym wszystko działa, a tak nie jest. Do tego ta wojenka z Flaptakiem, wciskanie Snapa, olewanie deba itp.
Wybujałe ego twórców dystrybucji i wielu adminów forów nie sprzyja prawidłowemu rozwojowi Linuksa, który nie polega na tworzeniu ciągle nowszych systemów i mędrkowaniu ale na popularności wśród użytkowników, która nadal jest znikoma.
Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat oraz ludzka głupota, choć nie jestem pewien co do tej pierwszej.
Albert Einstein
Albert Einstein