04-02-2025, 22:26
0
ja również zgadzam się z mati75 - z małym ale...
wielu 'znafców' linuxa oraz rzesza fanbojów mówią prawdę, że stary komp działa lepiej (czy w ogóle że działa) od windy - nie dodają tylko, że to że coś działa nie zawsze oznacza, że da się teggo używać
oczywiście zależy do czego i jak chcemy kompa używać...
ja np. mam dwurdzeniowego athlona 6000+ i owszem - do używania "codziennego" się nie nadaje, ale na strychu do uruchomienia starej laserJet 2100 z lpt (tak ten port się nazywał?) pasuje jak ulał - antix nie widział drukarki, więc żeby nie cudować, postawiłem minta i drukarka śmiga
mam też thinkpada x200t z core 2 duo - podobnie, jak pisał mati75 - system działa, ale używać się za bardzo nie da - trzymam na pamiątkę
na codzień używam ryzena 5700g i właśnie czekam na dostawę thinkPada p14s - o ile tp nie jest tani, tak ryzen, z całkiem przystępną ceną, niezłą grafiką wbudowaną i ddr4 starczy na jakiś czas...
sposób 'obsługi' linuxa wymaga pewnej wiedzy oraz znajomości zasad działania systemu - windows przypomina bardziej auto z wypożyczalni - nigdy maski nie podnosisz...
i w związku z tym, że spora ilość 'adwokatów' linuxa to ludzie 'ponadprzeciętni' (w porównaniu z typowym użytkownikiem windowsa), to często używaja sprzętu do innych zastosowań niż 'codzienne użytkowanie'.
dawno temu to wszystko działo sie wolniej (takie mam wrażenie) oraz ceny były o wiele wyższe - to powodowało, że się częściej i dłużej modernizowało sprzęt - teraz, albo nowa generacja cpu, albo nowe ddr, albo nowe pci, albo nowe usb, albo... i tak za każdym razem 'pasuje' wymienić wszystko - a dla 'zwykłego' usera wymienoiny sprzęt oznacza, że nie działa - i o ile sam system pod linuxem może działać lepiej i dłużej, tak internet, przeglądarki, nowe formaty i instrukcje cpu powodują, że sprzęt jest sprawny i jednocześnie nieużyteczny...
no i na koniec - jak pisali też inni - to nie lata 80-te ubiegłego wieku, że trzeba brać kredyt na kompa, czy tam składać pół roku - jeśli za minimalną wypłatę możesz kupić całkiem dobry sprzęt, który wystarczy na kilka lat, to chyba nie ma co szukać 'zabytków' i później kopać sie z koniem...
wielu 'znafców' linuxa oraz rzesza fanbojów mówią prawdę, że stary komp działa lepiej (czy w ogóle że działa) od windy - nie dodają tylko, że to że coś działa nie zawsze oznacza, że da się teggo używać

ja np. mam dwurdzeniowego athlona 6000+ i owszem - do używania "codziennego" się nie nadaje, ale na strychu do uruchomienia starej laserJet 2100 z lpt (tak ten port się nazywał?) pasuje jak ulał - antix nie widział drukarki, więc żeby nie cudować, postawiłem minta i drukarka śmiga

mam też thinkpada x200t z core 2 duo - podobnie, jak pisał mati75 - system działa, ale używać się za bardzo nie da - trzymam na pamiątkę

na codzień używam ryzena 5700g i właśnie czekam na dostawę thinkPada p14s - o ile tp nie jest tani, tak ryzen, z całkiem przystępną ceną, niezłą grafiką wbudowaną i ddr4 starczy na jakiś czas...
sposób 'obsługi' linuxa wymaga pewnej wiedzy oraz znajomości zasad działania systemu - windows przypomina bardziej auto z wypożyczalni - nigdy maski nie podnosisz...
i w związku z tym, że spora ilość 'adwokatów' linuxa to ludzie 'ponadprzeciętni' (w porównaniu z typowym użytkownikiem windowsa), to często używaja sprzętu do innych zastosowań niż 'codzienne użytkowanie'.
dawno temu to wszystko działo sie wolniej (takie mam wrażenie) oraz ceny były o wiele wyższe - to powodowało, że się częściej i dłużej modernizowało sprzęt - teraz, albo nowa generacja cpu, albo nowe ddr, albo nowe pci, albo nowe usb, albo... i tak za każdym razem 'pasuje' wymienić wszystko - a dla 'zwykłego' usera wymienoiny sprzęt oznacza, że nie działa - i o ile sam system pod linuxem może działać lepiej i dłużej, tak internet, przeglądarki, nowe formaty i instrukcje cpu powodują, że sprzęt jest sprawny i jednocześnie nieużyteczny...
no i na koniec - jak pisali też inni - to nie lata 80-te ubiegłego wieku, że trzeba brać kredyt na kompa, czy tam składać pół roku - jeśli za minimalną wypłatę możesz kupić całkiem dobry sprzęt, który wystarczy na kilka lat, to chyba nie ma co szukać 'zabytków' i później kopać sie z koniem...