29-10-2019, 22:28
0
Cześć, mój problem dotyczy głównie spadku prędkości pobierania. Na maszynie z windą prędkość pobierania programu z steama oscyluje w okolicach 10 MB/s - poza steamem również. Komp z Linuxem z jakiegoś powodu ogranicza prędkość do okolic 50 kbps, jak ma lepszy dzień to nawet będzie te 600 kbps w porywach do 3 Mb [mega bity - *nie* bajty]. Sytuacja jest globalna, dotyczy zarówno steama, jak i przeglądarki czy repozytorium. W dodatku czasem połączenie świruje i gubi sieć - to niemniej dzieje się bardzo rzadko i nie na sieci domowej.
Próbowałem rozwiązać problem na własną rękę i najlepszy efekt jaki do tej pory uzyskałem, był konsekwencją wyłączenia wsparcia dla IPv6 [stronka tu, patrz punkt 4].
Efekt? Maksymalna prędkość pobierania skoczyła do okolic 1 MB, możne nawet 1,6 - ale też średnio stabilnie działało.
->Tutaj mały disclaimer: nie wyłączyłem supportu trwale [czytaj: nie ingerowałem w żadne pliki], ponieważ:
a) robiłem to w ramach testu
b) system użytkuję jako daily i byłbym całkiem zły gdyby nagle się wszystko zesrało i musiałbym stawiać system na nowo...
c) ...a jest to całkiem prawdopodobne, ponieważ nie mam pojęcia co robię.
I tak, żyję sobie w świecie kilobitów na sekundę. Proszę o pomoc i z góry za nią serdecznie dziękuję.
[Laptok to: *klik*]
Próbowałem rozwiązać problem na własną rękę i najlepszy efekt jaki do tej pory uzyskałem, był konsekwencją wyłączenia wsparcia dla IPv6 [stronka tu, patrz punkt 4].
Efekt? Maksymalna prędkość pobierania skoczyła do okolic 1 MB, możne nawet 1,6 - ale też średnio stabilnie działało.
->Tutaj mały disclaimer: nie wyłączyłem supportu trwale [czytaj: nie ingerowałem w żadne pliki], ponieważ:
a) robiłem to w ramach testu
b) system użytkuję jako daily i byłbym całkiem zły gdyby nagle się wszystko zesrało i musiałbym stawiać system na nowo...
c) ...a jest to całkiem prawdopodobne, ponieważ nie mam pojęcia co robię.
I tak, żyję sobie w świecie kilobitów na sekundę. Proszę o pomoc i z góry za nią serdecznie dziękuję.
[Laptok to: *klik*]